Nasze myśli

„Istoty ludzkie niepokojone są nie przez rzeczy, ale przez własne spojrzenie, jakie na nie mają.” [Epiktet]

Nachodzą, odchodzą, porządkują, wprowadzają chaos (w szczególności teraz, w sytuacji związanej z pandemią) – myśli – jak powstają, jakie są błędy w myśleniu i jak poradzić sobie z ich natłokiem?

Myśl to wytwór umysłu, a umysł to wytwór naszego mózgu, który to poprzez odpowiednie struktury, np. korę przedczołową może wpłynąć na zmianę procesu myślenia lub poprzez aktywację, m.in.. układu limbicznego wywołać określoną reakcję emocjonalną.

Myślenie to proces, który zachodzi nieustannie w każdym z nas. Umysł nie lubi próżni, zatem działalność twórcza jest mu dosyć dobrze znana. Warto przy tym podkreślić, że nie wszystkie myśli są prawdziwe, a spora część z nich może nie mieć odzwierciedlenia w rzeczywistości i być niezgodna z czasem, bądź sytuacją, w której aktualnie się znajdujemy. Żeby zyskać większą kontrolę nad tym, co się dzieje w naszym umyśle należy spróbować przekierować uwagę na fakty (można to porównać do rejestracji obrazu przez kamerę; kamea filmowa nagra tylko to, co istnieje). Fakty same w sobie nie są ani dobre, ani złe, nie indukują lęku, nie uspokajają, po prostu są. To, co powoduje, że odbieramy je jako zagrażające, uspokajające, dobre czy złe, to nasze przekonania o nich i subiektywne nastawienia. Oznacza to, że nasze wrażenia emocjonalne są całkowicie zależne od naszych myśli na temat tego, co spostrzegamy. Aby lepiej to zrozumieć, wyobraźmy sobie następującą sytuację. W środku nocy budzi nas hałas dobiegający z salonu i wtedy pojawia się w nas myśl „ O matko, to włamywacz!”; czujemy strach, tak jakby włamywacz naprawdę był w salonie, choć w ostateczności okazuje się, że to stukało niedomknięte okno. Strach chociaż prawdziwy, nie byłby wówczas adekwatny do zewnętrznej rzeczywistości. Zatem uczucie przestraszenia utrzyma się w nas do momentu zmiany przekonania/myśli z „O matko, to włamywacz!” na „To tylko wiatr stuka w niedomknięte okno”.

Powyższe założenia stały się podstawą modelu ABCD Emocji, sformułowanego po raz pierwszy przez Alberta Ellisa. Zgodnie z nim, gdy reagujemy na jakieś zdarzenie, nasz mózg tworzy spostrzeżenie o tym zdarzeniu (A). Następnie mózg przy pomocy dialogu wewnętrznego/myśli (B) ocenia to spostrzeżenie. Z kolei oceniające myśli (B) wyzwalają odpowiednie stany emocjonalne (C) oraz co za tym idzie określone zachowania/działania (D). Powyższy model wskazuje nam drogę do uzyskania większej samokontroli emocjonalnej, behawioralnej; chroni nas również przed pogrążającym chaosem własnych doznań (tworzonych przez odpowiednie struktury w mózgu). Mianowicie jedynym sposobem jest zmiana naszego myślenia na bardziej zdrowe, czyli racjonalne, oparte na faktach. Aby takowy proces rozpocząć należy w codziennej rzeczywistości posiłkować się następującymi pytaniami:

  • Czy moja myśl oparta jest na oczywistych faktach?
  • Czy myśl, która się we mnie pojawiła pomaga mi chronić moje życie i zdrowie?
  • Czy ta myśl pomaga mi osiągnąć bliższe i dalsze cele?
  • Czy ta myśl pomaga mi w uniknięciu konfliktów lub znalezieniu rozwiązania?
  • Czy ta myśl pomaga mi odczuwać emocje, jakie chcę odczuwać (żeby czuć się dobrze)?

Jeśli na trzy lub więcej pytań padnie odpowiedź „nie”, to powinna to być dla nas wskazówka, że nasz umysł podąża w kierunku myśli irracjonalnych, niezdrowych dla nas, zniekształcających nasz ogląd rzeczywistości i w ostateczności negatywnie wpływających na nasze samopoczucie.

Myślenie jest podstawowym aspektem naszego funkcjonowania, dlatego nie sposób uniknąć błędów w tym procesie, tzw. zniekształceń poznawczych. Ulegamy im wszyscy, ale z różną częstością, intensywnością. Myśli takie sprawiają, że w konsekwencji rodzą się negatywne emocje, uprzedzenia, automatyczne reakcje, a nawet zaburzenia funkcji poznawczych. Tym samym warto nauczyć się rozróżniać, która myśl jest racjonalna (zdrowa, oparta na faktach), co sprawi w późniejszym czasie, iż nasze emocje będą bardziej wyważone (adekwatne do sytuacji).

 

Na zakończenie warto pamiętać o dwóch różnicach, jakie występują pomiędzy zdrowym, racjonalnym myśleniem a źle pojętym myśleniem pozytywnym, którego błędna interpretacja brzmi „każda dobrze brzmiąca myśl, jeśli tylko jest wystarczająco długo powtarzana, powinna spowodować cud”:

  • po pierwsze – racjonalne, zdrowe myślenie, w przeciwieństwie do myślenia pozytywnego, opiera się na obiektywnych faktach i bierze pod uwagę realne prawdopodobieństwo zdarzeń; takie myślenie może być pozytywne i będzie sprawiać dobre wrażenie, ale też wcale takie być nie musi, bowiem niektóre sytuacje „nie zasługują” na pozytywne myśli;
  • po drugie, myślenie racjonalne wpływa na poprawę naszego zdrowia emocjonalnego, co niekoniecznie się dzieje, gdy wdrażamy w życie błędnie pojęte myślenie pozytywne

 

Opisane zasady, przykłady, wzorcowe modele warto wdrażać do własnego życia celem podniesienia wewnętrznego dobrostanu. W razie konieczności można też skorzystać z usług specjalisty, który w umiejętny sposób wprowadzi nas w tajniki racjonalnej terapii zachowania.

Magdalena Chudak
Psycholog szkolny