BALONIK wiersz na psoty
L.Posyniak
Uciekł raz balonik Krysi,
Odtąd pod chmurkami wisi,
albo podróżuje z nimi,
dookoła caaaałej Ziemi.
Stamtąd widzi nasz balonik,
wszystkie dzieci jak na dłoni.
Te co nie chcą jeść obiadu,
te co wtedy gadu- gadu
kiedy pani czyta dzieciom.
Widzi jak Jaś oraz Miecio
ciągną Zosię albo Ulę
za warkocze i w ogóle
widzi wszystkie psoty dzieci.
Przez to jeszcze wyżej wzleci
tam, gdzie zimno, chociaż pięknie
i gdzie z żalu chyba pęknie.
U Przedszkolaków Dzień Dziecka trwał cały tydzień, bo dlaczego by nie? Najpierw wycieczka autokarowa do Parku Rozrywki…a potem? Misie i Sówki zaprosiły na warsztaty Pana Baloniarza z ogromnym poczuciem humoru… i magią w rękach, dzięki której ze zwykłego balonika powstawały cuda! Trochę tajemniczych sztuczek zdradził naszym Przedszkolakom, więc i oni zabrali własnoręcznie wykonane stworki z baloników do domu 🙂
Z kolei u Misiów gorące dni ochłodziły im przepyszne owocowe lody.